Ender 2 czyli CR-10 w wersji mini. Czy aby na pewno ?
Drukarka jest wstępnie zmontowana.
Do skręcenia pozostaje rama osi Z wraz z silnikiem i śrubą, belka osi X z karetką i ekstruderem, wyświetlacz + zasilacz.
Pierwsze różnice między CR-10 a Ender to. Profile dolne są mają wymiar 40×40 w porównaniu do 20×40 w CR powinny być bardziej sztywne. Co rzuca się w oczy to brak osłony ekranu lcd od dołu. Przy kręceniu pokrętłem odruchowo dotyka się płytki paluchami.
Belka osi X jest przykręcana do wózka zarówno od lewej i prawej strony przez wykonane w niej otwory gwintowane. W CR były tam nakrętki teowe ta zmiana raczej powinna wyjść na + o ile nie będziemy zmuszeni za często tego ruszać bo każdy wie jak się mają gwinty w aluminium. A gwinty są wykonane w odpowiedniej tolerancji. Skręcone jest to śrubami M4 a blachy mają otwór jak w CR pod śrubę M5 więc luzu jest aż nad to.
Brama osi Z podobnie jak w CR jest mocowana od dołu. W słupach są wykonane dodatkowe otwory. Z lewej strony do mocowania ekstrudera z prawej do mocowania zasilacza.
Sama oś X jest mocno podobna do tej z CR, zmieniony jest uchwyt ekstrudera, w pierwszych CR był on w kolorze żółtym, a ten czarny był sprzedawany jako “upgrade parts”, druga widoczna zmiana to osłona silnika i zębatki osi, na której jest naklejony kod QR.
W osi Y również jest zmiana, profil 20X40 niby ten sam ale zamocowany w inne płaszczyźnie.
Tu pierwszy zonk. Mocowanie silnika osi Y jest tak spasowane, że pasek goli sobie zęby o profil. Wyjściem jest poluzowanie mocowania od profilu 20×40 i przegięcie go w dół na ile pozwala luz na otworach lub pilniki i zrobienie fasolek.
Silnik osi Z jest zdecydowanie mniejszy podobnie jak pozostałe silniki w porównaniu do CR.
Mocowanie silnika jak było wspomniane wcześniej jest przez śruby bezpośrednio do słupa. W moim przypadku jest otwory były jakieś 1,5-2 mm za wysoko i silnik nie dolegał do podstawy i wisiał w powietrzu. Tu rozwiązaniem jest przejście na wkładki teowe. Chyba, że mamy egzemplarz w którym jest to dobrze wykonane.
Podłączenie przewodowo kablowe ogranicza się do wpięcia wtyczek silników X, Z,E oraz krańcówki Z. Wyłącznik krańcowy jest przykręcany podobnie jak w CR przez zestaw śruba + nakrętka wpustowa. Oznaczony na worku jako Z limit różni się kształtem jak i tworzywem z jakiego jest wykonany.
Zasilacz gabarytowo jest taki sam jak w CR ale tu pierwsza gruba różnica na wyjściu jest 24V DC jest to znacząca zmiana bo wiatraki i inny osprzęt też już mamy 24V DC.
Dół zasilacza gdzie mamy listwę podłączeniowa jest sprytnie zakryty drukowanym elementem, w którym zamontowane jest gniazdo i wyłącznik sieciowy. Jakoś tej zaślepki cóż powiedzieć jak była drukowana na drukarkach ENDER 3 to dobrze nie wróży.
Wyprowadzenie 12V zakończone jest złączką “TX-90”.
Sam zasilacz jest sam w sobie strasznie głośny. Ale wiadomo – temat znany i lubiany czyli nieśmiertelne wiatraki.
Przy wiatrakach trzeba pamiętać, że są zasilane 24V
Wymiary wiatraków 40x40x10 ich ciąg widoczny na zdjęciach.
Jeszcze jedna uwaga co do zasilacza, przy pierwszych wydrukach śmierdzi z niego znacznie, na tyle iż postanowiłem nie oddalać się od drukarki na jakaś większą odległość uniemożliwiającą szybkie odcięcie prądu po pojawieniu się płomieni.
Płyta jest umieszczona pod metalowej skrzynce pod stołem po odkręceniu 3 śrubek ukazuje się nam goła ….. płyta. Dupa też jest bo nie ma mosfet’u. W górnej części śmigło 40×40, hałasujące podobnie jak to w zasilaczu.
Przy okazji fabryczne ustawienie prądu na stepstikach
E-0,793 / Z-0,601/Y-0,600/X-0,598
Płyta w wersji 1.1.2 z układem ATMEGA 1284P
Co ciekawe działa wznowienie druku po zaniku zasilania.
Stół mocowany jest na 4 rolkach 2 stałe i 2 dociskowe. Wierzchnia strona pokryta jest jakaś chropowatą folią udająca build surface. Sam stół ma wymiar 235×235 mm co jest ważną informacją jak by ktoś wybierał się do szklarza. Wszędzie jest podane 220×220 ale to raczej możliwość zadrukowania. Od spodu pojawiły się też większe pokrętła do jego wypoziomowania.
Po szybkim montażu i wypoziomowaniu stołu na paragon. Tu dla mniej doświadczonych mała uwaga – im większa kwota na paragonie tym dokładniejsze ustawienie 🙂
Zapuszczony został druk testowy z karty SD. Bez żadnych innych korekt. W zestawie nie ma kabla USB, ale za to przejściówka mikroSD > USB ma kolor zielony.
Głowica nagrzała się do 200 stopni temperatura stołu – otocznia, filament dołączony do zestawu. Filament wsadzony do oporu i od razu puszczony wydruk, bez “płukania głowicy”, na wydruku nie pokazał się inny kolor więc albo nie była testowana albo testowana była kolorem białym.
Na początku ścieżka trochę się zrywała ale to efekt “odpowietrzania” głowicy, oraz tego iż nie była dokręcona tak jak powinna i lekko się przestawiała.
Druk na zimnym stole wyglądał całkiem znośnie do chwili aż się nie odkleił :):)
Jak to wyszło widać poniżej:
Tak wygląda kostka, filament jak poprzednio złoty kolor z markera aby lepiej widać było prążki.
Faktyczne wymiary kostki X – 20,09 Y – 20,06 , Z – 20,02
Zdjęcia kostek w dużej rozdzielczości, można zobaczyć w galerii poniżej.
Na tym przesłuchanie zakończono.